Przejdź do głównej zawartości
Zmierzch wstał nad polami. Równie dobrze może być świtem.Drewniany domek dla lalek stoi na oparciu kanapy.Dwie ręce próbują się dotknąć.Dziewczyny sobowtóry istnieją we wszechświecie: matka i córka.Dziewczynki bawią się w przebieranki.Ta rzeźba powstała z brudowników i ręki dziewczynki.

Siewki

Od siedmiu lat moje dzieci nie chodzą do szkoły. Jestem dla nich mamą i nauczycielką, ale najbardziej przyjaciółką. To jest proces... Czasem coś zgrzyta, coś się dociera... Tworzymy małą społeczność, rodzinę. To daje siłę, a jednocześnie wzajemne oddziaływanie, nieustanne styczności tworzą w nas odkształcenia. Nasze światy przenikają się. Mam szansę obudzić  w sobie dziecięctwo i zapomnieć o roli matki, gdy wmieszam się w grupę moich dzieci i poznaję świat razem z nimi. One mają okazję towarzyszyć blisko mojej dorosłości. Dialog między nami trwa.

Żyjemy w przestrzeni i czasie, które należą wyłącznie do nas. Poruszamy się po orbitach naszych fascynacji, tęsknot, oczekiwań, słabości, rozczarowań.  Tworzymy na ziemi czasoprzestrzeń wypełnioną eksperymentowaniem, podążaniem za obrazami naszych wyobraźni i doświadczaniem zwykłej ludzkiej bliskości.

 

 

Menu